no responses

Co z tą witaminą C?

Co z tą witaminą C?

Nie wiem czy wiesz, że 100% zapotrzebowania na  witaminę C musimy zaspokoić sobie z pożywieniem. Dlaczego tak jest ? A mianowicie dlatego, ponieważ organizm człowieka i nie wiedzieć czemu świnki morskiej, nie posiada umiejętności wytwarzania witaminy C samodzielnie.

Kolejne pytanie które się nasuwa, to  dlaczego ta witamina C jest tak ważna aby ją dostarczać i w jakiej ilości? Jest tak dużo informacji na rynku, że idzie o zawrót głowy i nie wiadomo kto ma rację.

Kiedy jesteśmy „względnie zdrowi” to pół biedy jaką ilość  dostarczamy z pożywieniem, chociaż dla  mnie osobiście ma to ogromne znaczenie w jakiej ilości dostarczam sobie witaminy C w swojej codziennym pożywieniu. Jednak już w momentach rosnącego stresu, obciążeń, spadku odporności zapotrzebowanie na witaminę C rośnie diametralnie, aż do wielkości, nie możliwych do zjedzenia z normalnym pożywieniem. Lista korzystnych wpływów z jej spożywania w sposób regularny jest długa i dlatego witamina C powinna królować w naszej kuchni i stać na stole w głównym miejscu .

Albert Szent- Gyorgi, Węgier – uznawany za odkrywcę witaminy C, nazwał ją  „molekułą dającą życie”    dlaczego ?, ponieważ :

  • witamina C przyśpiesza mnóstwo procesów życiowych, tym samym poprawia odporność organizmu.
  • zmniejsza stres oksydacyjny, jest silnym utleniaczem, który niszczy wolne rodniki.
  • działa przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo i przeciwwirusowo.
  • jest niezbędna do syntezy kolagenu w organiźmie, a to przekłada się na elastyczność i jędrność skóry. Kolagen to główny składnik tkanki łącznej.
  • wspomaga prace serca i naczyń krwionośnych.
  • utrzymuje w dobrej kondycji dziąsła, poprawia stan włosów i paznokci.
  • przyczynia się do dobrego działania stawów, kości i chrząstek.
  • jest ważna dla metabolizmu energetycznego,  zwiększając  wytrzymałość w sporcie.

A teraz odpowiemy sobie na pytanie, gdzie ta witamina C występuje i gdzie jej jest najwięcej?

Otóż spora część ludzi uważa, że bogatym źródłem witaminy C są owoce cytrusowe. Cytrusy rzeczywiście zawierają witaminę C, ale nie tak wiele, jak się powszechnie uważa.

Największym źródłem witaminy C jest :

– acerola – zawiera nawet 1400 do 2500 mg witaminy C w 100 g owoców

– owoce goi 2500 mg

– dzika róża 1880 mg  

– rokitnik 400-2500 mg w zależności od tego gdzie rośnie

Następnie już nie tak bogate źródła jak:

– zielone papryczki chili 240 mg w 100 g

– czarna porzeczka 180 mg

– natka pietruszki 178 mg

– papryka 144 mg

– dereń 100 mg

– chrzan 114 mg

– koper 80 mg

–  szpinak 64 mg

Musimy jeszcze zwrócić uwagę na bardzo ważny aspekt, że ta zawartość będzie tylko wtedy kiedy spożywamy te produkty na surowo! Każda obróbka termiczna, czyli: gotowanie , smażenie, czy pieczenie pozbawia żywność witaminy C. Dlatego zjedzenie wystarczającej ilości witaminy C z normalnym pożywieniem jest niezwykle trudne, a w momentach większego zapotrzebowania(infekcje, etc.), jest to praktycznie niemożliwe. I tutaj niezbędne będzie wzbogacenie diety o tzw. dobrą suplementację. Co to znaczy dobra suplementacja? Według mnie, i z tego co mi wiadomo coraz większej grupy świadomych ludzi, dobra suplementacja to taka, która ma naturalne źródło pochodzenia tzn. jest skondensowaną postacią bogatych w witaminę C owoców i warzyw. Składniki porządnych suplementów są dodatkowo standaryzowane. Czyli, wiadomo jest, ile czystej substancji aktywnej znajduje się w danym owocu, a tym samym jednostce produktu. Dzięki temu masz wiedzę i kontrolę nad ilością zjadanej witaminy.Pamiętaj,że syntetyczna witamina C jest wyizolowana. Zaś w naturze nic nie jest wyizolowane.Każde naturalne pożywienie jest połączeniem wielu synergicznie działających substancji. I w owocu czy warzywie, witamina istnieje w towarzystwie wieli innych substancji, które nawzajem sobie pomagają i tylko Matka Natura wie, jak te połączenia powinny wyglądać !     

Jeśli chodzi o ilość  spożywanej  witaminy C wciągu dnia, to tutaj mamy następny zawrót głowy.Według norm RDA, zalecają 200 mg na dobę 😉 a przecież zwierzęta wytwarzają kilka gramów witaminy C na dobę , więc gdzie jest logika w oficjalnej normie zalecanej przez RDA dla człowieka?.Trzeba zwrócić uwagę również na fakt, że norma RDA definiuje ilość zalecaną dla osoby całkowicie zdrowej, która nie ma żadnych niedoborów i jest to dawka profilaktyczna, żeby dalej nie było niedoborów.

Witamina C jest absorbowana przez organizm na bieżąco , nie ma możliwości ani jej wytwarzania , ani magazynowania, ponieważ nie da się jej najeść na zapas.

W momencie kiedy mamy stan pełnego zdrowia , gdy odżywiamy się dobrej jakości nie przetworzoną żywnością zawierającą w swoim składzie witaminę C – owoce i warzywa , szczególnie latem, gdy są świeże, wzbogacenie diety ilościami rzędu 1000 mg dziennie, może być w miarę wystarczające. Rzecz się zmienia dramatycznie w sytuacjach znaczącego pogorszenia zdrowia tj:infekcja, stany zapalne, choroby wirusowe,bakteryjne, czy  chociażby ukąszenie  przez owada, nadmiar stresu, intensywny wysiłek. W takich warunkach zapotrzebowanie na witaminę C rośnie wielokrotnie, nawet do kilkunastu gramów w ciągu doby. Jest ona niezbędna w takich ilościach do zasilania procesów regeneracji i walki z chorobą. Najlepiej ją wtedy przyjmować w mniejszych porcjach w dość niedługich odstępach czasu np. 200-400 mg co 2-3 godziny, pamiętając że dość trudno jest  ją przedawkować. Ewentualny nadmiar witaminy C może powstać w przypadku spożycia dużej jej ilości w krótkim czasie np. 2 gramy na raz . W takim przypadku przyswojona będzie jakaś część tej dawki , a reszta zostanie bezpośrednio i  szybko wydalona z moczem oraz luźnym stolcem .

Jeśli zgadzasz się ze mną co do konieczności dodatkowej suplementacji witaminą C szukaj produktów opartych na naturalnych surowcach, które są ekstraktami bogatych w witaminę owoców, taką jak ma w swojej ofercie m.im Ekozdrowi.uk Wyjątkowość tego produktu to ten plusik w nazwie – NUTRIV VITAMIN C+ Jest to połączenie ekstraktów bogatych w witaminę C oraz takich , które pomagają w optymalnym jej przyswajaniu i wykorzystaniu. 😊Unikaj produktów wyizolowanych, uzyskiwanych sztucznie.

Pozdrawiam Anna Szyryńska